Sunday, February 25, 2007

W jakim celu catharsis?

Jeżeli jest w Twoim życiu coś z czym czujesz się źle i nie masz komu, albo nie chcesz nikomu o tym mówić - możesz napisać to tutaj. Uwierz - pomaga.

1 comment:

Anonymous said...

Kurs z krwiolecznictwa. Na sali wykładowej w ławkach, na niewygodnych krzesłach siedzi około 50 osób: lekarze i pielęgniarki. Ex cathedra sympatyczna babka opowiada w przystępny sposób o czymś bardzo ważnym, ale jak dla mnie nudnym, ot co - szarobura teoria. Przyszedłem posłuchać, czegoś się dowiedzieć, może coś zrozumieć. Nigdy nie wiadomo co, gdzie i kiedy może się przydać.
Staram się skoncentrować, skupić uwagę, wyłapać jakieś przydatne informacje, zajarzyć o co tak naprawdę jej chodzi.
Jednakże nie jestem w stanie, bo całą moją uwagę rozprasza przeurocza koleżanka I.M.
I.M. zachowuje się jakby rozwój jej osobowości zatrzymał się gdzieś pomiędzy fazą oralną a analną. Jakby w jej mózgu nie było zupełnie mieliny. Czy jest tak faktycznie? Cóż takiego robi 25 letnia I.M?
Wyciąga klocki i bawi się nimi. Nie jest w stanie usiedzieć w spokoju ani chwili. Wierci się cały czas. Wszystko komentuje, śmieje się z byle czego. Zagaduje osoby siedzące w jej pobliżu.
Co ją do tego motywuje? Czego nie jest w stanie zaakceptować w sobie samej?
Czy I.M. woła do nas w ten sposób o pomoc? Czy nie potrafi się odnaleźć? Co stoi na przeszkodzie by zrozumiała, że swoim zachowaniem przeszkadza innym? Czy choć trochę liczy się z innymi? Czy nie zdaje sobie sprawy, że pozbawia koleżanki i kolegów poczucia komfortu, możliwości swobodnego słuchania, uczenia się?
Lubię I.M. - bynajmniej dlatego, nie mogę sobie pozwolić pozostać wobec niej obojętny...